Kiedy myślimy o malarstwie, nasze myśli kierują się w stronę majestatycznych pejzaży i potężnych portretów. Ale zatrzymajmy się na chwilę, bo oto na scenę wkracza niesamowity bohater – kot! Te tajemnicze stworzenia, pełne wdzięku i zarozumiałości, od wieków podbijają serca artystów. Pozwólcie, że zabiorę was w podróż po galeriach, gdzie koty grają główną rolę, a ich uroda rzuca cień na największe dzieła sztuki.
Koty są moimi ulubionymi ludźmi.
Joseph Conrad
–
Koty w Starożytnym Egipcie: niezły interes
Zacznijmy od korzeni, czyli starożytnego Egiptu. Tam koty były traktowane jak bogowie! Mówi się, że jeśli zabiłeś kota, mogłeś się spodziewać kary od samej Bastet – bogini płodności i macierzyństwa, przedstawianej z głową kota. Więc nie dziwcie się, że Egipcjanie malowali te stworzenia na każdym kroku, żeby nie narazić się na gniew boskiej opiekunki. Swoją drogą, w Egipcie nawet koty miały swoje pomniki. My, ludzie, musimy się o wiele bardziej postarać!
Koci bohaterowie w europejskim malarstwie
Kiedy już Egipcjanie wprowadzili nas w świat kotów, przenieśmy się do Europy. Tam koty zyskały nowy status. Przykład? Édouard Manet w „Olympii” (1863) umieścił czarnego kota u stóp nagiej kobiety. Właśnie! Kto by pomyślał, że koty mogą być tak sexy? Manet doskonale wiedział, że te zwierzęta dodają do obrazu tajemniczości. Jak się okazuje, nawet w sztuce bywają cienie zazdrości.
A potem mamy Henriette Ronner-Knip, holenderską malarkę, która po prostu kochała koty. Jej obrazy to prawdziwe kocie rarytasy, ukazujące te zwierzęta w zabawnych, nieco ekscentrycznych pozach. „Koty na dywanie” czy „Koty przy kominku” – zawsze w świetle reflektorów. Ronner-Knip wyraźnie rozumiała, że koty to nie tylko zwierzęta domowe, ale także artystyczne muzy.
Współczesne koty na sztuce
Nie możemy zapomnieć o współczesnych artystach. Balthus, znany ze swojego nieco kontrowersyjnego stylu, często umieszczał koty w swoich obrazach, które budziły sporo emocji. W jego dziele „Kot w Sypialni” znajdziemy przykład, jak koty potrafią wprowadzać nieco intymności do każdego wnętrza. Może właśnie dlatego są tak popularne w internecie?
A co z Fridą Kahlo? Oczywiście, że miała koty. W wielu jej obrazach, takich jak „Autoportret z małpą i kotem”, znajdziemy jej ukochane zwierzęta, które stanowią doskonałe tło dla jej emocjonalnych dzieł. W końcu to koty mogą doskonale rozumieć ból i radość swoich właścicieli. No bo kto lepiej potrafi znieść ludzkie dramaty niż mruczący przyjaciel?
Koty: królowie sztuki i domu
Koty w malarstwie to nie tylko urocze obiekty do podziwiania, ale także pełnoprawne królowe naszych domów. Siedzą na obrazach z takim wdziękiem, jakby same były artystami. Niezależnie od tego, czy są na dywanie, w sypialni czy przy kominku – zawsze potrafią przyciągnąć uwagę.
Kiedy więc następnym razem spojrzysz na obraz z kotem, pomyśl o tych wszystkich artystach, którzy oddali hołd tym cudownym stworzeniom. Może i ty znajdziesz w sobie odrobinę kociej tajemniczości, która czai się za każdym rogiem twojego życia? A może po prostu zrobisz zdjęcie swojego kota i zamieścisz je w sieci, licząc na to, że zdobędzie więcej serduszek niż Mona Lisa?